Hej, milusińscy.
Temat pewnie wszystkim znany i wiele razy przerabiany na forum, ale trzeba zebrać to w kupę i wyciagnać z tego cudowne wnioski. Mowa tu o wdzięczności za to, co już mamy. Według mnie można znaleźć w tym klucz do perfekcyjnego lifestyle'u. Chodzi o docenianie tego, co już mamy, ale by efekty były naprawdę wielkie, trzeba przeprogramować nasz mózg, bo wiekszosc z nas skupia się czesciej na braku niz obfitosci. A jak to zrobić?
Wystarczy zaczac skupiac sie na tym, co juz mamy i byc z tego zadowolonym, dumnym, co chcecie, ale mam na mysli, by robic to przy codziennych rzeczach. Kiedy robimy sobie zupę, cieszmy się z tego, że mamy ten garnek, bo przecież bez niego byśmy jej nie zrobili. Jeśli bierzemy prysznic, cieszmy się z tego, że mamy wodę... i to bierzaca, która leci z słuchawki w jakiś magiczny sposób i nie musimy tej wody codziennie znajdować, tylko odkręcamy kiedy chcemy i leci. Kiedy chodzimy, cieszmy się z tego, że mamy nogi, że widzimy wszystko dookoła. Kiedy ogladamy telewizję (jesli ktos oglada tu), cieszmy się, że mamy kanapę i nie musimy siedziec na podłodze. Kiedy pijemy wode, cieszmy się, że pijemy czysta wodę i mamy taki łatwy dostęp do wody butelkowanej. I, że nas stać na to wszystko. Oczywiscie nie musimt tego robic caly czas, a jak nam sie przypomni i najwazniejsze to czuc sie przy tym dobrze.
Jeśli będziemy tak robić, automatycznie będziemy wysyłaś wibrację, że jest super TERAZ i bedziemy naturalenie otrzymywać jeszcze więcej takich rzeczy. Obfitość zacznie się poszerzeć na wszystkie kategorie naszego Życia, za które jesteśmy wdzięczni.
Mózg przyswaja nowy program na stałe w ciagu 21 dni, jesli jest powtarzany codziennie. Pozniej dzieje sie to automatycznie. To musi byc swietne.
Tak robia najwięksi, tak mówiono w Sekrecie i tak wiele osób to pomija.
Chciałbym, żeby ten temat obfitował w wnioski na ten temat, ale głownie chcialbym, zeby ten temat obfitował w opisy sukcesow osob, ktore doceniaja to co maja i dzieki temu poszerzaja swoj dobrobyt.
Podpinam ciag dalszy i jest to BARDZO WAŻNE:
Jesli wprowadza Was takie docenienie jakiejs rzeczy w takie emocje dobrobytu, chocby na pare sekund i robicie to czesto, to musiscie sie przygotowac na duze zmiany w Waszym doswiadczeniu i lepiej miec wtedy przekonanie, ze zmiany sa dobre, bo jesli macie inne to najpierw wypadalo by to zmienic, a potem brac sie za jakiekolwiek techniki, czy to te czy inna. Po pierwsze to nie panikujcie, jesli po takim docenianiu okaze sie, ze na przyklad czeka Was przeprowadzka albo zepsuje Wam sie samochod, bo jesli czuliscie dobrobyt przez tyle czasu i tak czesto to powielacie (te wibracje) to po prostu musi sie zaczac cos zmieniac. I jesli uznacie, ze to dobre zmiany, to takie na pewno beda. NIE PANIKUJCIE!
Powiem Wam jak to ze mna bylo w ostatnim tygodniu, bo od tygodnia zaczalem doceniac to, co mam. Po kilku dniach to juz wchodzi w taki maly nawyk (bo pelny po 21 dniach) i mozg automatycznie zaczyna na przyklad przy jedzeniu skupiac sie na tym, ze "Jestem zadowolony, fajnie, ze to mam, jestem szczesliwy, wow, ja naprawde musze dobrze wibrowac, ze to jest... Itp." i robi tak coraz czesciej, a dla nas staje sie to przyjemne i juz nie musimy stopniowo o tym sobie przypominac, bo my to po prostu zauwazamy. I tak po kilku dniach zauwazylem, ze rzeczywiscie sie zmienia. Na przyklad zakochalem sie i to z wzajemnoscia XD, a nawet do tego teraz nie dazylem, ale stalo sie i czuje sie z tym swietnie. Polepszyla sie moja sytuacja finansowa i to bardzo sie polepszyla, polepszylo sie jeszcze wiele rzeczy, ale ja musze popracowac nad przekonaniem pisania o tych rzeczach ludziom, bo czasem wydaje mi sie, ze jak tak opowiadam to inni moga odebrac to jako przechwalanie, a ja tego nie lubie i nie chce byc tak odbierany, bo ja to pisze by pomoc innym i ich zainspirowac, zmotywowac, a nie, zeby sie przechwalac czyms, lol. Takze tego... najpierw akceptujemy przekonanie, ze zmiany sa dobre i nie boimy sie ich, a potem bierzemy sie do zabawy z technikami.