Słuchałem ostatnio sesji "Future memory". Bardzo spodobała mi się technika jaką tam podał Bashar.
1. Biorę kilka - kilkanaście karteczek.
2. Zapisuję co dobrego / fajnego / radościowego miało miejsce w moim życiu.
Tu ważne - to nie muszą być same sukcesy w stylu spełnienia marzeń czy wielkie jakieś doniosłe wydarzenia. Tu akcent jest położony na "radościowe sprawy".
Czyli może to być miłe spędzenie czasu z przyjacielem, pójście do kina, zbieranie żołądzi, przygotowanie czy zjedzenie pysznego posiłku itd. itp.
Ogółem - wszystkie sprawy które, gdy je wspominam to wpadam w ten przyjemny stan wnętrza.
Drugi akcent: zapisuję wydarzenia, które miały miejsce.
3. Na jednej karteczce robię wyjątek - zapisuję nie to co miało miejsce, lecz moje marzenie. Czyli to co dopiero bym chciał, aby się stało.
4. Mieszam karteczki i kolejno je losuję
każdej poświęcając odrobinę czasu, aby wprawić się w TEN stan.
W wielkim skrócie ćwiczenie to ma na celu, aby umysł wpadł w nowy nawyk.
Aby zaczął przejawiać idee, że to już miało miejsce.
W ten sposób tworzy się doświadczenie deja vu.
To wg Bashara, ale wg Hicks'ów to mechanizm też ma solidne podstawy