Nicky napisał(a):Treasure napisał(a):To w sumie wystarczy pozmieniać przekonania, by poprawić swoje doświadczenie? Bo przekonania są podstawą. To po co ludzie zajmują się najpierw technikami na siłę, mimo że ledwo na nich działają zamiast zmienić przekonania i być doprowadzanym automatycznie do najlepszych technik i wykonywać je z łatwością? Bo jeśli mamy przekonania o biedzie to techniki na zmianę tego nie będą działać że względu na to, że nie damy rady przytrzymać skupienia na nich wystarczająco długo lub po prostu nie będziemy mogli czuć się dobrze wystarczająco długo bo przekonania nie są takie.
Myślę, że najpierw zmieniając przekonania, na bogate, będziemy automatycznie doprowadzani do najlepszych technik i będą dla nas przyjemnością, a i emocje będą na wysokim poziomie, skoro przekonania będą mówić "Łatwo mi jest czuć się dobrze" lub "Często czuję się dobrze" to mózg będzie dążył do tych rzeczy, prawda? Dobrze kombinuję?
Dokładnie, tak było w moim przypadku... już samo rozpoczęcie "majstrowania" przy różnych przekonaniach zapoczątkowało niesamowity proces: materia ruszyła się, wszechświat zaczął działać jak szalony, ale zupełnie inaczej niż do tej pory. Tj. w innym kierunku - tym razem w takim, który mi przynosi autentyczną radość. A nie tak jak było do tej pory - gdy myślałam zasmucona, co jest z moim życiem nie tak i dlaczego mam co chwilę stany depresyjne A wierz mi, że zanim trafiłam na to forum to wielokrotnie miałam myśli tak czarne, że po prostu odechciewało mi się żyć.
Od momentu w którym obaliłam, albo raczej - jak trafnie spostrzegła inna użytkowniczka w wątku o przyciąganiu - ZASTĄPIŁAM pierwsze stare przekonanie nowym, moja rzeczywistość nabrała innych kształtów a techniki... same wpadały mi w ręce. Testowałam wszystkie techniki jakie tylko mi się spodobały. Ale też, tak jak wspomniałam wcześniej - zaraz po tym pierwszym przekonaniu zaczęły padać kolejne (zostały zastępowane przez nowe). Wszechświat nie cierpi próżni więc jak coś usuniemy, to od razu przychodzi na to miejsce nowe. I to jest SUPER. Koniec końców po dłuższym czasie moje wibracje zmieniły się o 180 stopni. Wszystko się zmieniło... mój sposób myślenia, sposób rozmawiania z ludźmi, podejście do wielu spraw. Energia jaką emanuję też uległa zmianie, tak mi się wydaje.
Więc... podsumowując, gdy mamy dobre przekonania to będziemy przyciągać nawet gdy mamy zły humor i doła. Gdy mamy złe, to dupa nic nie przyciągniemy chociażbyśmy emanowali wspaniałym humorem itp. przez 24 godziny na dobę.
Dzięki, super. Tylko to ostatnie zdanie mi coś nie pasuje. No bo skoro mamy dobre przekonania to chyba nie będziemy mieć złego humoru i doła, a gdy mamy złe przekonania to chyba nie będziemy emanowali wspaniałym humorem itp. przez 24 godziny na dobę. Chyba, że to tylko taka przenośna, a ja drążę bez powodu.
A powiedz mi Nicky, jak zmieniłaś te przekonania, czy zastępowalas wlasnie?