Strona główna projektu   |   Wejście do gry   |   Forum PL

Nic się nie zmienia


doświadczenia, sukcesy i przemyślenia

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Anielka » 1 kwi 2016, o 14:52

lifeisamiracle napisał(a):
Anielka napisał(a): Jeśli wypracujemy w sobie pewność siebie to automatycznie wszystkie nasze przekonania zmienią charakter i będą takie jakie chcemy.

Zmiana cechy charakteru - tutaj stanie się pewnym siebie - nie rozwali przekonań tylko dlatego, że zmieniłaś jedną cechę charakteru...Błagam... Poza tym, po co się zmieniać, skoro można być sobą, a i tak mieć milion sukcesów w świadomym przyciąganiu na koncie?

)



Charakter...przekonań..napisałam. Nie człowieka. Miałam na mysli charakter przekonań czyli zmianę z takiego na inne.

Żebyś zrozumiała: impreza może miec charakter np. komercyjny, ale może miec i charytatywny :-). Kapiszi ?? :-)

Anielka
 
Posty: 2008
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 19:59
Podziękował(a): 460 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 843 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Anielka » 1 kwi 2016, o 14:58

Scarlett napisał(a):Nie zgadzam się z Tobą i moim zdaniem nie masz racji.
Pozdrawiam - obyś ze swoją 'wiedzą i doświadczeniem' nie musiała więcej pytać nas o porady.
I ponawiam - Live and let live.

Edit: Bycie w rodzinie patologicznej to nie przekonanie.
Przekonaniem byłoby stwierdzenie: 'Skoro pochodzę z rodziny patologicznej to już zawsze będę należeć do tej grupy'.
Zacznij odróżniać pojęcia zanim zaczniesz o nich mówić.


Czyzbym ciebie pytała o rade, bo nie przypominam sobie? Twoja wiedza dopiero raczkuje więc nie jestes osoba którą pytałabym o cokolwiek. I mów za siebie, bo może inni chetnie udziela mi rad :-)

Poza tym nie ucz mnie co jest przekonaniem a co nie, a lepiej odpowiedz na moje pytanie jakie może być źródło wyboru miejsca urodzenia sie w patologicznej rodzinie? Pytanie jest proste i oczywiste, chyba że dla ciebie jest problemem odpowiedziec.

Anielka
 
Posty: 2008
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 19:59
Podziękował(a): 460 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 843 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Scarlett » 1 kwi 2016, o 15:03

Nie, moja droga, nie jestem ani raczkująca ani początkująca. Mamy inne spojrzenie na pewne sprawy i nie ma możliwości, że przekonasz mnie, że Twoja racja jest twojsza albo ja Ciebie, że moja jest mojsza.
A Twoje pytanie nie ma nic wspólnego z przekonaniem więc nie widzę sensu zadania go pod moim postem.
A skoro masz już taką wiedzę to o nic pytać nie musisz nikogo, nieprawdaż?
W CAŁYM CHAOSIE JEST KOSMOS, W CAŁYM NIEPORZĄDKU SEKRETNY PORZĄDEK.
Carl Gustav Jung

Scarlett
 
Posty: 921
Dołączył(a): 5 sie 2015, o 21:37
Podziękował(a): 267 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 407 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Anielka » 1 kwi 2016, o 15:06

Scarlett napisał(a):Nie zgadzam się z Tobą i moim zdaniem nie masz racji.
Pozdrawiam - obyś ze swoją 'wiedzą i doświadczeniem' nie musiała więcej pytać nas o porady.
I ponawiam - Live and let live.

Edit: Bycie w rodzinie patologicznej to nie przekonanie.
Przekonaniem byłoby stwierdzenie: 'Skoro pochodzę z rodziny patologicznej to już zawsze będę należeć do tej grupy'.
Zacznij odróżniać pojęcia zanim zaczniesz o nich mówić.



A jesli już się tak chcesz wymądrzac na temat odrózniania pojec to :
1. Nie napisałam że bycie w rodzinie patologicznej to przekonanie . To tylko twoja impulsywna interpretacja podyktowana jakas niezdrowa emocją.
2. Chciałam żebyć napisała z czego wynika, czyli jakie jest źródło WYBORU miejsca urodzenia w rodzinie patologicznej.
Dlaczego o to pytam? Ponieważ nasze wybory sa pokierowane podswiadomymi przekonaniami. Pytam więc jakimi w tej sytuacji skoro twierdzisz że można do nich dotrzec .
Oczywiście wiem dlaczego nie odpowiedziałaś :-)
Doucz się więc :-) jesli chcesz pouczać.

Anielka
 
Posty: 2008
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 19:59
Podziękował(a): 460 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 843 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Anielka » 1 kwi 2016, o 15:12

pewność.jpg


takie cos ostatnio pojawiło sie na FB. Komentarze były różne, ludzie wybierali spokój ducha (pod kroplówką jest dośc pokojnie ;-), miłośc bo jest nawazniejsza (tak, zwłaszcza dostanie ją ktoś z niska samoocena), itd... Tylko jeden komentarz brzmiał tak : Pewnośc siebie ludzie, bo jak masz pewnośc to masz wszystko czego pragniesz :-)...i nikt nie rozumiał dlaczego nie miłość...
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

Anielka
 
Posty: 2008
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 19:59
Podziękował(a): 460 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 843 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Scarlett » 1 kwi 2016, o 15:16

Ale to przecież Ty pouczasz, że tak jest jak Ty mówisz a inni nie mają racji. Wierz mi, że ja świetnie sobie radzę z PP mimo, że mamy odmienne poglądy. Ale Ty usiłujesz wmówić w tym wątku, że nie mamy racji czy doświadczeń.
I tyle mam do powiedzenia bo nie mam zamiaru odbijać z Tobą piłeczki przez całe popołudnie.
W CAŁYM CHAOSIE JEST KOSMOS, W CAŁYM NIEPORZĄDKU SEKRETNY PORZĄDEK.
Carl Gustav Jung

Scarlett
 
Posty: 921
Dołączył(a): 5 sie 2015, o 21:37
Podziękował(a): 267 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 407 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez lawendaa » 1 kwi 2016, o 17:15

Anielka napisał(a):
Twoja wiedza dopiero raczkuje więc nie jestes osoba którą pytałabym o cokolwiek.



Nie wnikam głębiej w Waszą dyskusje, ale chce się tylko odnieść do tego zdania, które w sumie dość ironicznie brzmi w wątku, w którym autorka narzeka na ogromną wiedzę i brak efektów. I wszyscy radzą jej mówiąc brzydko "olać" wiedzę i zacząć czuć.

Nie uważasz Anielko, że doświadczenie jest równie ważne albo i ważniejsze niż wiedza? I jeśli komuś coś wychodzi, to dobrze że się tym dzieli, czy dyskutuje mimo że nie ma tak ogromnej wiedzy jak inni.

lawendaa
 
Posty: 68
Dołączył(a): 3 sty 2016, o 19:54
Podziękował(a): 20 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 57 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Nicky » 1 kwi 2016, o 18:35

Jeszcze tak wracając do analizy tej siły ducha, tej pewności siebie o której pisze Anielka, analizując tą siłę ducha, to ja muszę się przyznać że chyba jej zbyt wiele nie mam... a w każdym razie, na pewno moja pewność siebie nie jest stuprocentowa :) I to w żadnej dziedzinie życia: ani w sprawach uczuć, ani w finansach, ani w sprawach zawodowych.

Pracuję nad tą moją pewnością siebie, i mam wrażenie że stopniowe zastępowanie negatywnych przekonań dobrymi bardzo mi w tym pomaga, ale mimo wszystko nadal jestem gdzieś tam... w drodze, w trakcie tego procesu. A jednak... dużo rzeczy mi się już udało, i udaje przyciągać. Jak? Pisałam szczerze o tym nie raz - że czasem nie miałam zielonego pojęcia JAK coś tam mi wychodziło. Bo ja ani o to specjalnie nie zabiegałam, ani w to nie wierzyłam. O, właśnie. Wiara to kolejna sprawa... mogę ze 100% pewnością stwierdzić, że ja w ogóle nie wierzyłam w ani jedno z moich marzeń czy celów (które zawsze były mgliste i niepewne, dosłownie palcem na wodzie pisane), i też to wielokrotnie powtarzałam.

A więc co miałam: ZERO WIARY, mało pewności siebie, dużo lęków, regularne wpadanie w panikę albo w dołki, chwile wkurzenia, i do tego z pozytywnych rzeczy: 1. Zmianę paru przekonań które akurat "wpadły mi w ręce" jako pierwsze, 2. MGLISTE wyobrażenie celu, ale za to z autentycznym i mocnym odczuwaniem, przeżywaniem takiego uczucia w moich myślach jakie bym miała po osiągnięciu celu (nie znając nawet szczegółów realizacji) ...

i to wystarczyło, bo przyciągnęłam tak wspaniałe rzeczy, że szczęka mi opadła do samej ziemi. To może jednak ta pewność siebie nie jest aż tak potrzebna?? :)

Nicky
 
Posty: 3571
Dołączył(a): 20 sty 2014, o 09:29
Podziękował(a): 1776 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 2157 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Anielka » 1 kwi 2016, o 18:41

Scarlett napisał(a):Ale to przecież Ty pouczasz, że tak jest jak Ty mówisz a inni nie mają racji. Wierz mi, że ja świetnie sobie radzę z PP mimo, że mamy odmienne poglądy. Ale Ty usiłujesz wmówić w tym wątku, że nie mamy racji czy doświadczeń.
I tyle mam do powiedzenia bo nie mam zamiaru odbijać z Tobą piłeczki przez całe popołudnie.



Zastanawia mnie to dlaczego nie odpowiadasz na moje pytanie odnośnie przekonań...znawczynio przekonan. Skoro o czyms mówisz , że tak świetnie się znasz więc kontynuuj, udowodnij swoja rację, poprzyj rzetelna treścią, bo widzę że jedynie świetnie wychodzi ci dokładnie odbijanie piłeczki, jak sama nazywasz, zwłaszcza tej którą sama rzuciłaś :-).
Ja na tym forum pisałam wiele i zawsze popierałam wnioski przykładami, bo nie uznaje wiedzy bez doswiadczenia.
Chciałabym więc abys odpowiedziała na moje pytanie.

Anielka
 
Posty: 2008
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 19:59
Podziękował(a): 460 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 843 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez lifeisamiracle » 1 kwi 2016, o 18:45

Nicky napisał(a):A więc co miałam: ZERO WIARY, mało pewności siebie, dużo lęków, regularne wpadanie w panikę albo w dołki, chwile wkurzenia, i do tego z pozytywnych rzeczy: 1. Zmianę paru przekonań które akurat "wpadły mi w ręce" jako pierwsze, 2. MGLISTE wyobrażenie celu, ale za to z autentycznym i mocnym odczuwaniem, przeżywaniem takiego uczucia w moich myślach jakie bym miała po osiągnięciu celu (nie znając nawet szczegółów realizacji) ...

i to wystarczyło, bo przyciągnęłam tak wspaniałe rzeczy, że szczęka mi opadła do samej ziemi. To może jednak ta pewność siebie nie jest aż tak potrzebna?? :)

Śmiać mi się chce, bo jak ostatnio myślałam o wierze, to też zauważyłam, że przyciągnęłam materialne rzeczy do siebie, a nawet pewne relacje z innymi ludźmi nie mając wiary w powodzenie :D Jedyne co miałam to tą taką lekkość ducha i dbałam o to, aby czuć się dobrze.
Gdybyśmy wierzyli w 100%, że to czego chcemy, spełni nam się, to nie opadałyby nam szczęki do ziemi w trakcie czy tuż po manifestacji. :D
A więc tak, wiara nie jest potrzebna do spełnienia marzeń, wbrew temu, co piszą w wielu książkach o pp. :D

lifeisamiracle
 
Posty: 206
Dołączył(a): 29 lut 2016, o 15:08
Podziękował(a): 41 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 111 razy

Poprzednia stronaNastępna strona


« Powrót do Prawo przyciągania na codzień


Kto przegląda forum prawo przyciągania

Użytkownicy przeglądający ten dział: Alexa [Bot], Ania1703, , MSNbot Media i 18 gości