makata napisał(a):Masha a rozmawiałaś z mężem? Może on czegoś sie obawia lęka ...zacznij od spokojnej rozmowy ...
Próbowałam… Ale to się szybko przeradza w kłótnie. On robi się wtedy złośliwy, niemalże agresywny. Mam wrażenie, że on nie chce rozmawiać, że raczej tylko szuka pretekstu, żeby się pokłócić. A ja mam swój temperament, moja cierpliwość szybko się kończy i nie pozostaję mu dłużna. Mam świadomość, że część tych awantur to moja wina, mogłabym reagować spokojniej, ale nie jestem przyzwyczajona do takich sytuacji. Jak już pisałam, kiedyś tak nie było…
czynnik_omega napisał(a):Zmień się wewnętrznie a zewnętrze też się zmieni. Natomiast być może wasze rozstanie jest nieuniknione jeżeli wasze przekonania są różne ...
Jakie by to mogło być przekonanie?
czynnik_omega napisał(a):... właśnie to jest miejsce, w którym wiążesz ręce WszechŚwiatowi. Zdefiniowałaś go jako zaborczy, zazdrosny, kontrolujący, nie troskliwego, nie kochającego, nie wyrozumiałego a jednocześnie chcesz odbudować relację.
Rozumiesz ?
Musisz zmienić postrzeganie męża. Jak będziesz go postrzegała jako zaborczego, to wszystko cokolwiek będziesz chciała z nim robić będzie w cieniu zaborczości. Każde jego słowo, każdy gest, każde spojrzenie będziesz interpretować jako zaborcze.
To jest właśnie emanacja "związanych rąk wszechświata". Nie jesteś w stanie odbudować relacji dopóki nie zmienisz postrzegania.
Czyli mam się nie skupiać na doszukiwaniu się innej przyczyny, która sprawiła, że zaszła zmiana w jego zachowaniu, tylko zmienić percepcję, tak? Trochę ciężko mi to zrozumieć… Przyznaję, że jest to dość niekonwencjonalne podejście, ale spróbuję. Pytanie, jak mam zmienić swoje myśli, jeśli rzeczywistość pokazuje mi coś zupełnie innego? To był zawsze mój największy problem ze stosowaniem prawa przyciągania i szczerze mówiąc dlatego nigdy w to nie wierzyłam do końca.
Dziękuję za porady.