Mam ostatnio zły okres, jakieś załamanie, jestem grubo po 30-tce, właściwie bliżej mi do 40-tki. Odkryłam dodatkowo różne kolejne przekonania, że nie wierzę, że ktoś mógłby do mnie podejść, mnie zaczepić, zaprosić.... to ja zawsze wychodziłam z inicjatywą, a ze byłam nieśmiała, to tylko ja wiem ile mnie to kosztowało.
Poza tym "odkryłam", że chciałabym być w związku, ale chyba się boję.... oraz mam jakiś problem z rodziną m.in ciotkami, kuzynostwem, kiedy wiedzieli, ze mam kogoś, oczekiwali, że niedługo pewnie będzie ślub itd., co nie było prawdą. I z jednej strony chciałam tego ślubu, ale z drugiej chciałam jakby im pokazać, że nie mają racji....
Nie wiem jak to zmienić, wyplenić....
lifeisamiracle napisał(a):bianka85 napisał(a):Ja myślę, że bez sensu jest " odpuszczać"na zasadzie, że myślisz że zawsze będziesz sama. To wprowadza negatywne emocje..
Zgadzam się w 100%.bianka85 napisał(a):Odpuść tego konkretnego faceta, ale wiedz że miłość jest Twoja tylko to kwestia czasu.
Ale dlaczego ma odpuszczać kogoś konkretnego? Skoro ktoś się pojawił, to już kogoś przyciągnęła, teraz trzeba tylko zadbać o tą relację.