MagdaLooney napisał(a):czynnik_omega napisał(a):
Teraz masz doczynienia z Formą, którą żeby zmienić musisz zmienić siebie i poczekać na akceptację tej Twojej zmiany.
Marku mógłbyś wyjaśnić ostatnie słowa? Chodzi mi o czekanie na akceptację zmiany. Właśnie coś takiego chodziło mi dziś po głowie i chciałabym prosić żebyś rozwinął temat
Chodzi o to, że my sami tworzymy własną rzeczywistość. Zatem ta "akceptacja ze strony innych" to tak naprawdę nasza własna akceptacja.
Póki nie zmienimy naszych przekonań w określonej kwestii, to nie będziemy sami siebie akceptować, co będzie wyraźnie widoczne w Gorejących Krzewach.
Zatem w zdaniu "poczekaj na akceptację tej zmiany" specjalnie pominąłem "przez kogo", bo to się dzieje we wszystkich warstwach jednocześnie. W warstwie zewnętrznej otoczenie zacznie reagować akceptacją, ale zacznie tak reagować dopiero kiedy my sami wewnętrznie zaakceptujemy własną zmianę.
Cały czas o tym mówimy, że zewnętrze to tylko odbicie naszego wnętrza.
koniczynka napisał(a):jestes jednak pewny ze ten osobnik o ewidentnie nikich wibracjach nie ma w zaden spoosb wplywu na mojego meza?
Nikt z nas nie będzie wiedział, czy ma wpływ na Twojego męża, bo tylko Twój mąż będzie to wiedział. To jednak nie ma znaczenia, bo Twój mąż jest jedynie iluzją w Twojej rzeczywistości. Ty tę iluzję (męża) kreujesz, zatem jedyne co ma znaczenie, to czy ta osoba ma wpływ na Ciebie.
Pamiętaj, że "czyjś wpływ", to tak naprawdę jest nasza zgoda na przyjęcie czyjegoś wzorca.
Określ swoje przekonania a następnie świeć swoim światłem. WszechŚwiat znajdzie rozwiązanie. Warunek jest taki, że Ty musisz się na to rozwiązanie zgodzić (mówię to o świadomości i ew. akceptacji ceny jaką przyjdzie zapłacić za spełnienie Twoich oczekiwań w tej kwestii).
W najprostszym przypadku np. jedynym rozwiązaniem będzie oddzielenie Ciebie od tej osoby. To jak się w tym odnajdzie Twój mąż zależy już tylko od niego. Jeżeli zależy Ci aby został z Tobą, bądź taka żeby chciał zostać.
I teraz:
1) jeżeli zostanie to wyjdziecie z tego w umocnionej relacji
2) jeżeli nie zostanie to i tak nie miałaś na to wpływu a chyba lepiej tak niż żyć się w obłudzie.
Pamiętaj przy tym wszystkim, żeby wyrażać siebie w pełni. Nie możesz oddać swojego Ja-Jestem na rzecz męża tylko po to, by został - ergo "żebyś wygrała z tamtą osobą". To jest typowe Ego i zaprowadzi Cię do zguby.
Musisz odnaleźć drogę pomiędzy wyrażaniem siebie, a dokonaniem takiej zmiany w sobie jaką chcesz ujrzeć w swojej rzeczywistości.
Jesteś Energią Wszechświata ! Jesteś jak kropla w oceanie, która jest jednocześnie kroplą i oceanem. Tak jak nie ma wyraźnej granicy pomiędzy kroplą a oceanem, tak nie ma wyraźnej granicy pomiędzy Tobą a Wszechświatem.
Zacznij więc żyć tak jak chcesz, bo wszystko możesz.